Moje pierwsze spotkanie z Dominiką w celu ustalenia szczegółów ich ślubu było jednym z najkrótszych spotkań. Nie wiem czy trwało to więcej niż 10 min. Dominika na wszystko się zgodziła i pozostało mi czekać ok 18 miesięcy do ślubu z Kamilem. Ślub był zaplanowany w Bazylice Najświętszej Marii Panny w Piekarach Śląskich, znanej z cudownego obrazu Maryi z Dzieciątkiem na ręku. Przed tym obrazem w roku 1683 modlił się Jan III Sobieski w drodze pod Wiedeń. Bazylika wygląda w środku bardzo ładnie, zbudowana w XIX wieku charakteryzuje się skąpymi w rozmiar i ilość witrażami. W słoneczne dni przez wąskie i nieliczne witraże do wnętrza świątyni wpadają snopy światła, tworząc niesamowity efekt. Uroczystość zaślubin była bardzo piękna, licznie zgromadzeni goście, najbliższa rodzina, rodzice i Dominika z Kamilem. Po oficjalniej części przyszedł czas na wesele, które w towarzystwie przyjaciół i bliskich upłynęło pod znakiem tańców, zabaw i radości.
Sesja plenerowa, ze względu na plany świeżo poślubionej pary mogła odbyć się w ściśle określonym dniu. Od samego rana było bardzo pięknie, czyste niebo i prawie żadnych chmur na niebie. Zdziwiłem się więc trochę kiedy Dominika zadzwoniła do mnie z prośbą o przełożenie sesji godzinę wcześniej ze względu na załamanie pogody, jakie miało nastąpić tego dnia po południu. Wyjechaliśmy więc ok godziny 14 kierując się w stronę Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Nasza pierwsza miejscówka i piękna pogoda z bardzo dużą ilością słońca, później skałki na szlakach i kiedy wreszcie wyszliśmy z lasu okazało się, że w naszą stronę zmierza prawdziwa letnia nawałnica z burzami silnym wiatrem i ulewnym deszczem. Ostatnie miejsce na naszej sesji to Pustynia Błędowska na której zrobiliśmy kilkanaście zdjęć na tle już czarnego nieba, zaraz po wejściu do auta spadły na nas strugi obfitego deszczu. Poniżej zdjęcia ślubne.
Dziękuję Dominice i Kamilowi, że mogłem im towarzyszyć w tych wyjątkowym dla nich dniu, oraz pełen profesjonalizm i w czasie sesji plenerowej.
Leave a reply