Ruszamy dalej w Polskę. Z Darią i Karolem pojechaliśmy nad Polskie morze a dokładnie do Trójmiasta. Jak zwykle pomysłów na sesję było sporo, podobnie jak miejsc na sesję zdjęciową i jak zwykle życie zweryfikowały nasze plany. Fotografia ślubna wymaga ciągłej elastyczności, improwizacji a co najważniejsze kreatywności.
Zaczęliśmy z samego rana makijażem pani młodej. Makijaż ślubny na sesję plenerową wykonała Basia (więcej na stronie www.wizaz-makijaz.com.pl)która świetnie połączyła cechy makijażu ślubnego z makijażem fotograficznym. Ten drugi musi być nieco mocniejszy aby lepiej był widoczny na zdjęciach.
Sesja plenerowa została podzielona na dwie części. Na początku stare miasto Gdańsk z zabytkowymi kamieniczkami, ulicami oraz tłumem turystów z niemalże całego świata. Nie mogło zabraknąć ulicy Mariackiej ze słynnymi sklepami oferującymi wyroby z bursztynów oraz ulicy Długiej słynącej z fontanny Neptuna. Po małej przerwie oraz wzmocnieniu kawą i słodkim deserem ruszyliśmy dalej. Po spakowaniu wszystkiego do auta, ruszyliśmy z Gdańska na Wyspę Sobieszewską. Podróż zajęła nam około godziny plus korekta makijażu na miejscu. Pochmurna pogoda zapewniła nam w miarę pustą plażę, o co w wakacje nad morzem nie jest łatwo. Wykorzystaliśmy też silny porywisty wiatr oraz biały szal Darii, co dało super efekty.
Leave a reply