Kolejna radość moja, kiedy pewnego dnia Tomek napisał do mnie wiadomość „…otóż jak pewnie Facebook Ci powiedział zaręczyłem się i potrzebuję fotografa na wesele 14.08.2017”. Tomka znam od ładnych może 10 albo 8 lat… Oprócz sesji ślubnej z Kasią i Tomkiem zrobiliśmy sobie sesję narzeczeńską z której zdjęcia możecie zobaczyć pod linkiem Sesja narzeczeńska . Zdjęcia z takiej sesji fotograficznej to nie tylko pamiątka, ale również oswojenie się z obiektywem i fotografem. Ta więź która wtedy się rodzi przekłada się na zaufanie, otwartość pary w trakcie ślubu oraz sesji plenerowej.
Na kawie w Starbucks, gdzie najczęściej spotykam się z parami, spotkałem się również z Kasią i Tomkiem. Ustaliliśmy większość szczegółów, daty, godziny miejsca, przygotowań, ślubu, wesela. I tak mniej więcej rok przed ślubem mieliśmy dopięte ważniejsze sprawy. Sesja ślubna jak to najczęściej bywa została ustalona na tydzień, dwa po uroczystości weselnej. Rok minął szybko, po drodze wspominania już sesja narzeczeńska. Przygotowania zacząłem fotografować od pana młodego. Skarpetki, spodnie, koszula, pasek, krawat i buty, po drodze spinki do koszuli. W domku Tomek był sam panowała cisza i skupienie a jednak dało się wyczuć w słowach Tomka, jego ruchach świadomość, że zaczyna się nowy rozdział w jego życiu. Następnie krótka sesja w ogrodzie tuż za domem. Materiał gotowy. Spakowałem aparat do torby wsiadłem do auta i ruszyłem na zdjęcia do Kasi. Do pokonania miałem ponad 30 km z Katowic do Pyskowic za Gliwicami. U pani młodej, co zresztą nie jest dziwne działo się wiele więcej. Wizażystka, świadkowa, telefony i dopinanie na ostatni guzik szczegółów organizacyjnych.
Uroczystość zaślubin odbyła się w XIII wiecznym kościele pod wezwaniem św. Mikołaja. w której uczestniczyła rodzina, przyjaciele, znajomi. Mszę celebrowało 6 księży a nad oprawą muzyczną czuwała schola, składająca się ze znajomych i przyjaciół. Po uroczystościach pora aby razem z młodą parą weselić się ich szczęściem, tańcząc, śpiewając, bawiąc się aż do rana. Wesele odbyło się w Rudzieńcu w restauracji Leśna Perła otoczonej z jednej strony lasami z drugiej dużą łąką. Prawdziwy parkiet do tańczenia, pięknie przyozdobiona sala z sufitem przypominającym nocne rozgwieżdżone niebo.
Sesję ślubną postanowiliśmy zrobić w Pszczynie w parku. Miejsce, potrafi inspirować za każdym razem i w każdych warunkach. Makijaż ślubny na sesję wykonała dyplomowana wizażystka Barbara Glucklich, która również była obecna podczas sesji dbając nie tylko o jakość makijażu ale także dbając o detale czy podrzucając tren pani młodej. Pomimo soboty i tłumu ludzi w parku, udało nam się znaleźć miejsca, w których spokojnie mogliśmy zrobić kilka ciekawych kadrów.
Kasi i Tomkowi życzę ich miłość każdego dnia wrastała, stając się coraz trwalszym fundamentem ich związku.
# zdjęcia ślubne katowice